Dziś z samego rana (6:40) pobudka i o 7:20 wyjazd do Rybnika na Autobus do Gliwic... Z Gliwic szybkim tempem do Czechowic na zawody, po zawodach w nogi i do Gaszowic już na rowerku a nie autobusem...
Maraton Zdzieszowice... Bardzo fajna trasa, dobrze oznakowana no i mój pierwszy debiut...:) Wybrałem dystans mega po przemyśleniach, gdyż na giga źle rozłożyłem siły no i mógłbym nie wytrzymać...
Dziś rozjazd po wczorajszym wyścigu... Najpierw w planach było 50km, ale postanowiłem odwiedzić kumpla w Gliwicach (Lukashs z bikestats) pojechałem troszkę okrężną drogą ponieważ pojechałem przez Knurów, a wracałem przez Sośnicowice i Rudy Raciborskie...
Na końcu z Łukaszem zaliczyłem na 2 próby 2 razy V'ke, której nigdy nie umiałem pokonać... (trening czyni mistrza :P) V'ka w tle na zdjęciu z moją gębą:P