Jazda z kumplem po okolicy... Kumpel po 6km złapał kapcia i on siedział na moim siodle trzymając swój rower, a ja pedałowałem i siedziałem na swójej górnej rurze :) Musiałem go zawieźć do domu i mój powrót... Ogólem zrobiłem 14km a nogi bolały mnie tak jakbym zrobił 50km ze średnią 30km/h :)
Wypad do Rybnika po neopren, później wjazd na samą górę parkingu w plazie (jest fota) i później ścieżką rowerową wzdłuż zalewu do domku...
Po południu z bratem na tor crossowy on lasem na swojej crossówce, a ja na bike'u :) Tempo było ostre bo brachol się nudził :D Przejechałem na bike'u nawet 2 okrążenia i fajne hopki były :D (foto) Ale teraz bardzo trudny (sam piach);/
No i o 21:10 wyjechałem na wieczorne śmigańsko :) Posmigalismy troszkę z kumplem po mieście w ostrym tempie (co podkręciło mój dzisiejszy avs :D